wtorek, 5 sierpnia 2008



Granddad and my mum:
My mum as a small girl went with my granddad for fishing in the lake. She was very lively, happy child, couldn’t seat on place for a minute. She was fidgeting, talking and singing all the time. But my granddad, he was a very serious, consequent guy. When they came fishing she must to behave as a fishermen: seat and be quiet! That was a real punishment for little girl. Asia went fishing, to be a companion to her dad – and she came home so tired of being “good fisherman” that she announced straight away, that she’ll never go fishing again!

The Trabant story:
My granddad was a real admirer of his car –the Trabant. He was spending with it every moment of his free time. Trabant was old, often breaking, and very, very slow. One day, coming from the lake, my granddad was running down from the hill, and the Trabant went so fast, that the police stopped them and gave a “ticket” for breaking the speed limit. When Granddad came to the house he was happy and proud. Everyone was curious what’s for being proud of getting ticket from the police and paying money??? But, the owner of “falling to parts Trabant” was happy that his old car is so fast, that is able to break the speed limit!
Mój Dziadek był pasjonatem. Kochał działkę, na której sadził warzywa, owoce, hodował króliki, prawie tam mieszkał. Zbierał znaczki. Uwielbiał łowić ryby, potrafił spędzać nad jeziorem całe dnie. Wiąże się z tym zabawna historia.
Moja mama jako mała dziewczynka chcąc zrobić przyjemność ojcu, wybrała się z nim na ryby. A ponieważ była dzieckiem bardzo żywiołowym, radosnym to nie potrafiła usiedzieć nawet chwilę w jednym miejscu. Bardzo się wierciła, dużo mówiła, śpiewała. Okazało się, że dziadek był nieugięty i bardzo konsekwentny. Skoro przyjechali łowić ryby musieli siedzieć nieruchomo, najlepiej milcząc. Było to jak kara dla małej dziewczynki. Asia jechała na ryby, żeby tacie nie było samemu smutno, a okazało się, że wróciła tak zmęczona ciągłym milczeniem i brakiem rozrywek, że w drodze powrotnej zapowiedziała ojcu, iż nigdy więcej nigdzie z nim nie pojedzie.
Dziadek był również wielkim miłośnikiem swojego Trabanta. Spędzał przy nim każda wolną chwilę. Trabant ten miał dużo lat, często się psuł, a co gorsza jeździł bardzo wolno. Któregoś dnia stało się inaczej. Wracając z nad jeziora, dziadek jadąc z górki rozwinął trabantem taką prędkość, że stojąca za zakrętem milicja zatrzymała go i wlepiła mandat za jej przekroczenie. Dziadek ledwo wszedł do mieszkania, a szczęśliwy już krzyczał do wszystkich, że dostał mandat za przekroczenie prędkości. Nikt nie mógł zrozumieć jego radości. Zastanawiali się od kiedy mandat i wiążąca się z nim kara pieniężna są powodem takiej euforii. Otóż były. Właściciel rozpadającego się Trabanta był dumny, że jego samochód miał takie przyspieszenie, że złamał przepisy dotyczące szybkości jazdy.
Poza wolnym czasem i opowieściami z nim związanymi, niesamowita była praca mojego Dziadka. Był nauczycielem i dyrektorem liceum ogólnokształcącego. Poświęcał młodym ludziom, swoim wychowankom, wszystko co miał do zaoferowania. Poza rokiem szkolnym wyjeżdżał z nimi na obozy wędrowne, kajakowe, sportowe. Wraz z młodzieżą przedsięwziął budowę ośrodka wypoczynkowego, z którego w przyszłości mogliby korzystać zarówno uczniowie, jak i nauczyciele ze szkoły. Znaleźli piękne miejsce nad jeziorem. Udało się uzyskać niewielkie wsparcie finansowe, można było zaczynać budowę. Brakowało tylko rąk do pracy. Ale i to nie było problemem. Młodzi sami rwali się do pomocy. Mogli w ten sposób spędzać wakacje na łonie przyrody, a przy okazji robi coś pożytecznego. Dziadek był osobą, do której młodzież bardzo lgnęła. Potrafił z nimi rozmawiać, bawić się, podróżować, śpiewać, a przy okazji nigdy nie przestawał być dla nich nauczycielem, a co za tym szło autorytetem. Wszystkie te działania, a przede wszystkim jego osobowość przyczyniły się do uhonorowania go Orderem Uśmiechu.
Myślę, że mój Dziadek naprawdę zasłużył na to wyróżnienie, choć wydaje mi się, że dla niego najważniejsza była przyjaźń jaką darzyli go uczniowie i nauczyciele.